Władza - słucha.
Człowiek posiada pragnienie prawdy. Te pragnienie jest wykorzystywane do osiągnięcia kontroli nad ludźmi. Przymus dochodzenia do prawdy powoduje coraz doskonalszą kwalifikację ludzi. Prawda o seksie, o Bogu, o dominacji, o posiadaniu.
Ten, kto ma władzę, ten słucha. Ten, kto ma być wykorzystany - mówi. Musi mówić prawdę, ponieważ prawda jest najważniejsza. Prawda więc staje się tym, co jest mówione, a nie tym, co istnieje obiektwynie. Zwiększenie liczby przekazu świadczy o zwiększeniu władzy nad tymi, którzy mówią. Wolność słowa jest instrumentem sprawowania władzy doskonalszym niż cenzura. Segregacja wszystkiego, np. ludzi ma ułatwiać wznoszenie budowli. Im lepiej człowiek określany jest jako cegła, tym łatwiej można go wykorzystać. Wpasować.
Władza dąży do zmniejszenia liczby problemów. Nauka jest wykorzystywana jako narzędzie władzy, służące do ułatwiania. Zarówno technologia, jak i nauki lekkie. Władza słucha, czyli obserwuje. Obiekt obserwowany samodyscyplinuje się.
Do czego to prowadzi? To jest próba nowej wierzy Babel, perypetum mobile, która ma sama siebie budować, odnawiać i trwać. Po co?
No właśnie.
Bóg o tym mówił. On rozumie władzę inaczej, ponieważ wie, że nasza wizja prowadzi donikąd. Dla Niego władza to nie budowa wysokiej warowni, ale podnoszenie w górę brata. Wzajemne samopodnoszenie się ludzi spowoduje ich wzrost, bez potrzeby budynków, które przecież się walą. By patrzeć z wysoka, czyli być wielkim, nie trzeba stać przy balustradzie w wieżowcu, lecz urosnąć.
Naturale - przypisane przez Boga - pragnienie wielkości człowieka jest osiągane przez półśrodek - zwierzchność ziemską. Niebezpieczeństwem tutaj, realnym, oczywistym, nieuniknionym jest upadek. Bóg chce, by upadek wykluczyć. Uniżanie się ma być do tego środkiem. Gdy się uniżysz, będziesz wywyższony.
Tak właśnie jest - gdy się uniżysz, zobaczysz świat z góry. Poznasz punkt widzenia Boga.