Odwaga
Prof. Bralczyk powiedział, że używanie sformułowania "wypier...ć" nie jest najlepszym pomysłem, jeśli chodzi o samą ideę manifestacji. Sugeruje ono bowiem, "że protestującym nie tyle chodzi o konkretną sprawę, ile o usunięcie tych, których, usunąć chcą - prawdopodobnie rządu, obecnych ustawodawców albo kogoś innego."
Uff. W sumie, jakby się zastanowić, to mocne słowa. Pamiętam, jak byłem cztery lata temu nad morzem, w Darłówku i tam prof. Bralczyk siedział z paroma kumplami w takim wielkim namiocie i pod pozorem przedstawiania Polakom polszczyzny cedził obraźliwe słowa pod adresem PIS-u. Cedził tak i cedził, a wszyscy siedzący w tym wielkim namiocie przechodnie, którzy zaszli tu posłuchać polszczyzny kiwali głowami w zrozumiałym zamyśleniu. Statystycznie rzecz biorąc, połowa z nich głosowała wkrótce na PIS, ale to ja, jako jedyny, wyszedłem z tego namiotu, zdegustowany poziomem. Dodam, że ja na PIS nie głosowałem, bo nie.
Jednakowoż nie będzie to historia o moim heroiźmie polegającym na wyjściu z namiotu w deszczowy dzień (i tak chciałem zajarać). Prof. Bralczyk czytał tą polszczyznę obłożoną komentarzami dotyczącymi tzw. współczesnych wydarzeń (oczywiście nie pamiętam, jakie to były współczesne wydarzenia, ale zawsze są współczesne wydarzenia i zawsze można komuś dosrać), a publika bała się zaprotestować, choć powtarzam, że statystycznie połowa, a nawet, jak to się mawia w demokracji, większa połowa nie zgadzała się z tym, co on mówi. Strach czy szacunek? Nie wiem, może trochę tego i tego i jeszcze lenistwa i kompleksów, nie wiem.
Prof. Bralczyk powiedział więć, że używanie sformułowania "wypier...ć" nie jest najlepszym pomysłem, jeśli chodzi o samą ideę manifestacji. Sugeruje ono bowiem, "że protestującym nie tyle chodzi o konkretną sprawę, ile o usunięcie tych, których, usunąć chcą - prawdopodobnie rządu, obecnych ustawodawcw albo kogoś innego."
A Jerzy Owsiak powiedział, pozwalając sobie na polemikę z prefesorem: "słowo wypier...ć jest jedynym dzisiaj zrozumiałym poleceniem wobec ludzi, którzy zdemonotowali Polskę i fundamenty państwa!" I jeszcze epilog:"Jedyne słowo klucz, które może wziąć nas w garść i przeciwstawić się PISowi i brutalnych Policjantów. Ja to rozumiem - wypierd...ć."
Prof. Bralczyk powiedział, że przykro mu z powodu słów prof. Owsiaka, ponieważ szacunkiem go darzy - zdania jednak nie zmieni.
Jerzy Owsiak jest odważniejszy od nas, siedzących wtedy w tym wielkim namiocie, ponieważ wyraża swą opinię nawet, jeśli jest ona niezgodna z opinią profesora.
Nie chodzi w tej chwili o to, żeby się nabijać z Owsiaka. Bo w sumie po co? Po co się nabijać z Owsiaka, Bralczyka, Dudy, "obecnych ustawodawców albo kogoś innego". Chodzi o odwagę.
Odwaga to podstawa.
A mi brak odwagi, by uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, to wszystko co widzę i słyszę. I nawet nie mogę wyjść z namiotu.