Żużel
Bóg zsyła na nas miłość. Jest jej dużo. Gdybyśmy wszystką przyjęli - świat byłby przejrzysty.
Nie przyjmujemy jednak całej miłości. Wiele odrzucamy na ziemię. Tam, na ziemi, miłość zmienia się w żużel - twardy i ostry, kaleczący.
Kot Behemot wykorzystuję ten żużel i ciska nim w nas, regularnie i z obłąkaną konsekwencją. Robi to, ponieważ sam nie jest w stanie nic stworzyć, może wykorzystać tylko to, co człowiek odrzucił.
Jesteśmy poranieni i krwawimy. Boli.
Jednak ten żużel posiada również moc sprawczą. Sprawia, że nie jesteśmy w stanie zasnąć w błogości bez-czynu. Musimy się uchylać, chronić i walczyć. Walka jednak nie polega na odrzucania brył przeciwnikowi.
Nasza walka ma polegać na przyjmowaniu miłości Boga w każdej formie, przekształcaniu jej i dzielenia się nią w jej czystej, pierwotnej postaci.
To trudne. Chwalebne.