U psychologa
Opowiadać innym o swoim życiu. Cóż bardziej miłego. Miłe są ich oczy i uszy, i ręce, a najbardziej chyba brwi - gdy słuchają. Nie ma mowy o potępieniu. Najprawdopodobniej jesteś pokrzywdzony.
Przedstawiane życie jest prawdziwe w stopniu satyrycznym. Bardziej karaoke niż prawda.
W miarę opowieści samodzielnie się szufladkujesz, schodzisz coraz bardziej w głąb kategorii i rodzajów. Na końcu jest wyprasowana koszula, wzdłuż kantów, złożona w szafie.
I jak tu tańczyć?