Demokracja
Strukturalnie jednolite sny o potędze. Władza prowadzi nas do zgiełku, a może jest zgiełkiem. Nie potrafi się nazwać, musi się kręcić.
Daję głos, by potwierdzić, że żyję, choć nikt nie pyta. Mój głos należy do władzy, która korzysta ze światowej mowy, propagandy, narracji, fabuły. Poza tymi rzeczami nie istnieje nic, co jest słyszalne. Pozostają gesty.
Demokracja to kiwnięcie głową, porozumiewawczy uśmieszek, spojrzenie na zatłoczoną trybunę. Kolory demokracji to różowe dłonie, wypielęgnowane i wciąż odnawiane, jak czająca się psychoza, jak strach przed brakiem dotacji. Czy ktoś czuje się schwytany? Wszyscy czują się schwytani, ale jesteśmy obliczalni w swych reakcjach, podsumowani. Ewentualny bunt ma swoją rubrykę w tabeli.
Mnożymy się, coraz bardziej statystyczni. Nasza średnia jest coraz bliżej jedynki. Wszystko będzie dobrze, zaistnieją ewentualnie małe odchylenia.
Nic po nas.