Lenistwo
Wieczorem objawiam się na tapczanie. Lekko pijany, minimalnie. Lekko zamglony wzrok, malutka dziura w zwartości ruchów. Kiełbasa, którą spożyłem była obfita, jak szczupak.
Nie lubię lenistwa, tego przyjaciela, który leży przy mnie, na jakimś kocu.
I nic nie obiecuje.