Pokolenie
Pokolenie JPII okazało się pokoleniem nieistniejącym. Istniało ono jedynie w umysłach tych, którzy chcieli dwie rzeczy:
a) chcieli dobrze;
b) chcieli coś powiedzieć.
Wymienione rzeczy okazały się niewystarczające. Pokolenia JPII nie ma.
Na pocieszenie należy jednak zaznaczyć, że istnieje inne, realne i lepsze pokolenie, czego świadomości dostarczają nam tak zwane "ostatnie wydarzenia".
Pokolenie Bydła Nieoznaczonego chcarakteryzuje się przede wszystkim dużym rykiem oraz brakiem wypalonych pieczątek na skórze. Występuje w terenach miejskich i wiejskich, wszędzie właściwie. Jest wszystkożerne.
Jeśli chodzi o ryk, który można, eufemistycznie nazwać używaniem niestosownych wyrażeń w przestrzeni publicznej - to nikt nie powinien być tu ździwiony. Sączyło się, sączyło i przesączyło. Przez szmatkę. Nie zauważyłem, kiedy przeklinanie stało się nobilitujące, ale proces ten procesuje się od dawna i jest już tak normalny, że niemal przeźroczysty (pewnie to socjalizm i SB ze swoim Nowoczesnym Słownikiem Grypsery Więziennej pod red. F. Dzierżyńskiego, jednak to temat na inny temat...). Pewnie każdy marzy, by pracować w administracji i mieszać herbatę z cytryną; jednak potrzebny jest mu do tego zastrzyk adrenadliny w postaci chamstwa, wyskakującego z ust, jak szczekanie labradora.
W każdym razie - sam brałem w tym udział, w tym przenoszeniu jednych cegieł w miejsce innych, więc nie dziwi mnie, że przekleństwo jest już takie banalne. Choć trochę żal...
Natomiast, jeśli chodzi o brak wypalonej pieczątki na brązowym zadku, to sprawa jest znacznie poważniejsza. Tatuaże oczywiście nie wystarczają, nigdy nie wstarczały, służą chyba zresztą czemuś zupełnie innegmu (ale to też temat na inny temat). Mówi więc człowiek: "wy pier ... lać" - chcąc powiedzieć: "gdzieś mnie przywlekli, ale nie wiem gdzie, i bardzo chciałbym/chciałabym wrócić". I mówi jeszcze "aborcja" - chcąc powiedzieć "pomocy". I mówi "je b...ć" - oczekując odpowiedzi, w którą stronę trzeba krzyczeć i przed kim się kłaniać.
Dodaj komentarz